Niestety w życiu każdego z nas zdarzają się pomyłki. Nie są one zawsze niebezpieczne, gdy nie niosą za sobą brzemiennych skutków – przypadek rzadki i jak cenny. W większości przypadków jednak wstydzimy się naszych błędów i musimy radzić sobie z ich konsekwencjami. Tak też jest z małżeństwem, a raczej złym wyborem partnera. Na początku wszystko zdaje nam się piękne, różowe i pozbawione wad – etap zauroczenia, potem dostrzegamy ich kilka, ale dalej obstajemy przy swoim uczuciu i tolerujemy, a nawet akceptujemy wady naszej drugiej połówki. Gdy jednak spędzimy pod wspólnym dachem kilka miesięcy, nie mówiąc już o latach, nagle wady te zaczynają nam na tyle przeszkadzać i razić. Próbujemy w sobie to stłumić, zagłuszyć , wytłumaczyć zmęczeniem, brakiem nowości, zapracowaniem. Jednak w miarę upływu czasu nie dajemy sobie z taką świadomością rady, próbujemy jeszcze coś ratować, rozmawiamy, stawiamy sprawę na ostrzu noża, co nie daje pożądanych efektów i wtedy kapitulujemy. Ten moment jest jednym z najczarniejszych i najsmutniejszych. O ile jeszcze nasze małżeńskie rozstanie nie ma podłoża zdrady, rozejście się może przebiec we względnym spokoju, o tyle, gdy i ona jest w to zamieszana, niełatwo udaje się nam trzymać nerwy na wodzy. Pomimo przedślubnych zapewnień o tym, że nigdy, ale to nigdy nawet gdyby i nam zdarzył się rozwód, nie będziemy poniżać się do beznadziejnych kłótni o majątek, pieniądze ogólnie mówiąc. I te zapewnienia diabli wzięli. Nawet w przypadku znanej mi i szalenie do tej pory zakochanej w sobie parze, po dwuletnim małżeńskim stażu, zdarzyła się ta niechlubna wpadka, o tyle poważna, że zaczął im być potrzebny adwokat w Bielsku Białej – bo właśnie stamtąd pochodzą. W trakcie rozwijania się sprawy, okazało się że nie wystarczy im on sam, potrzebny będzie adwokat i radca prawny. Jednak od czego oni, adwokaci i radcy prawni, są.
TAGI