Zazwyczaj w momencie zamieszkania w nowym miejscu nikt nie zastanawia się czy na pewno wszystko jest w porządku z technicznym stanem obiektu, bo prawdopodobnie każdy zakłada, że tak właśnie jest. Niestety, już po kilku latach od oddania mieszkania albo domu możemy odczuć, że niestety nie wszystko zostało dopilnowane tak jak należy. Pierwszą oznaką nierzetelnie wykonanej pracy niejednokrotnie bywają podejrzanie wysokie rachunki za energię. Jeśli z poszczególnych pomieszczeń i całego domu strasznie szybko ucieka ciepło to znaczy, że coś nie w porządku jest z izolacją. Dobre izolacje dachów składają się z warstwy wstępnego krycia, odpowiadającej za zabezpieczenie przed pojawieniem się wilgoci oraz specjalnej izolacji cieplnej, która służy do skutecznej ochrony przed wdarciem się zimna do wewnątrz, pełniąc również rolę izolatora akustycznego. To nie koniec ponieważ warta odnotowania jest również paroizolacja, to znaczy element, który także redukuje wilgoć. Sęk w tym, że porządny plan izolacyjny powinien być uwzględniony jeszcze na etapie projektowania przyszłego obiektu mieszkalnego, więc żadna usterka tej natury nie ma prawa mieć usprawiedliwienia. Częstym błędem ze strony architektów, którzy odpowiadają za izolacje pionowe, jest nieprecyzyjne oznaczenie odmian zastosowanych wyrobów. Poza tym, najzwyczajniej w świecie można je źle zainstalować. Niedokładność na wstępnym etapie prac szybko odbija się na funkcjonalności na domu. Niestety, najbardziej odczuwają to sami mieszkańcy, a nie budowlańcy czy architekci. W każdym razie, od izolacji podłóg oraz dachu zależy bardzo wiele: chodzi tu nie tylko o wysokość rachunków za energię, ale również komfort użytkowania lokalu, a więc po prostu przyjemność z mieszkania w danym miejscu. Chyba nikt nie chciałby spędzać czasu w miejscu, gdzie chłodno, prawda? W takiej sytuacji obiektu nie ratują nawet nowoczesne systemy pożarowe, bo na co komu bezpieczeństwo, skoro wysiedzieć tam się nie da?